Ak – Baital – mamy to!
Powoli zbieramy siły na dalszą drogę. Zmiana ciśnienia spowodowana pobytem na dużej wysokości wyssała z nas resztki energii, ale trzeba
Czytaj dalejPowoli zbieramy siły na dalszą drogę. Zmiana ciśnienia spowodowana pobytem na dużej wysokości wyssała z nas resztki energii, ale trzeba
Czytaj dalejWyjazd z Chorog wiódł pod górę, w końcu kierowaliśmy się na najwyższą przełęcz Tadżykistanu. Kupiony dzień wcześniej akumulator czasem, przy
Czytaj dalejZ Duszanbe ruszyliśmy zaraz po śniadaniu, chwilę po tym, jak pogadaliśmy ponownie z właścicielem i popróbowaliśmy owoców z jego drzew.
Czytaj dalejSamarkandę opuściliśmy w deszczu, żeby nie powiedzieć w ulewie. Na szczęście przeciwdeszczowe ciuchy zapewniały nam komfort. Im dalej jechaliśmy w
Czytaj dalejSamarkanda. Znaliśmy to miejsce z opisów w internecie i podręczników historii. To miasto miało nas zachwycić – tego oczekiwaliśmy. Niestety
Czytaj dalejWstaliśmy dość wcześnie. Pogoda dopisywała – było sucho i słonecznie, ale nie było nadmiernego upału. Pierwsze kroki skierowaliśmy do bankomatu,
Czytaj dalej