Powoli zbieramy siły na dalszą drogę. Zmiana ciśnienia spowodowana pobytem na dużej wysokości wyssała z nas resztki energii, ale trzeba ruszać dalej. Wszystko wskazywało na to, że to właśnie tego dnia dojedziemy do miejsca znanego wielu bajkerom, miejsca kultowego niczym…
Wyjazd z Chorog wiódł pod górę, w końcu kierowaliśmy się na najwyższą przełęcz Tadżykistanu. Kupiony dzień wcześniej akumulator czasem, przy dużym wysiłku motocykla, dawał o sobie znać odcinając dopływ paliwa poprzez przerywaną pracę pompy. Trochę napawało mnie to niepokojem, ale…
Z Duszanbe ruszyliśmy zaraz po śniadaniu, chwilę po tym, jak pogadaliśmy ponownie z właścicielem i popróbowaliśmy owoców z jego drzew. Nasze motocykle były całe w zeschniętej glinie i błocie. Wyglądały słabo, ale mieliśmy świadomość, że za chwilę miał zacząć się…
Samarkandę opuściliśmy w deszczu, żeby nie powiedzieć w ulewie. Na szczęście przeciwdeszczowe ciuchy zapewniały nam komfort. Im dalej jechaliśmy w stronę granicy, tym deszcze stawał się słabszy. Zmieniał się też krajobraz. Suche stepy Uzbekistanu zamieniły się z zielone łąki i…
Samarkanda. Znaliśmy to miejsce z opisów w internecie i podręczników historii. To miasto miało nas zachwycić – tego oczekiwaliśmy. Niestety na wstępie nas rozczarowało. Po objechaniu wielkiego pomnika Amir Temura i przejechaniu obok pobliskiego parku trafiliśmy do mauzoleum tego władcy….
Wstaliśmy dość wcześnie. Pogoda dopisywała – było sucho i słonecznie, ale nie było nadmiernego upału. Pierwsze kroki skierowaliśmy do bankomatu, ale ten nie działał, bardzo szybko nawiązaliśmy więc kontakt z lokalnymi ludźmi i już po chwili jechaliśmy na bazar, gdzie…