– To co, może Astana w Kazachstanie? – powiedzieliśmy jeden do drugiego. Te słowa wypowiedziane dwa lata temu były zalążkiem największej motocyklowej przygody w jakiej miałem przyjemność uczestniczyć. Ten wyjazd miał być po prostu „naj” od samego początku. Najdłuższy, najciekawszy,…
Muzeum Światowego Oceanu To muzeum to jedna z większych atrakcji miasta. Jest podzielone na kilka części do których bilety można kupić osobno lub w pakiecie w jednej z kas na terenie obiektu. Zwiedzanie zaczęliśmy od akwarium. W tym pomieszczeniu stoi…
Noc w klubie motocyklowym upłynęła hucznie i w znakomitych humorach napędzanych przez wypite hektolitry whisky wracamy rano do hotelu. Niestety tego dnia nie udało nam się zjeść śniadania wliczonego w cenę noclegu. Nie udało nam się to ani razu podczas…
Ruszyliśmy w kierunku Pietrozavodska, który podczas podróży na Północ objechaliśmy tylko wokół z daleka. Tym razem postanowiliśmy spędzić tam jeden z wieczorów. Trasa znad Morza Białego do Pietrozavodska za dnia przebiegała dość monotonnie. Gdyby nie braki w paliwie, roboty drogowe…
Kolejny dzień w Rosji rozpoczęliśmy od obfitego śniadania, które miało nam wystarczyć na cały dzień jazdy po okolicy. Ambitny plan mówił o oglądaniu okrętów podwodnych w pobliskim porcie. Pogoda nadal dopisuje zatem jedziemy z minimalnym ekwipunkiem – woda, zestaw naprawczy…
Z kamieniołomów i wodospadów ruszamy dalej w stronę trasy E105 prowadzącej do pierwszego z celów – Murmańska. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach zamiast jechać główną trasą szukamy na mapie mniejszych dróg, które lekkim skosem miały nas zaprowadzić tuż…
Tak, znów wybieram Wschód. Tym razem okazja będzie specjalna, bo właśnie wiosną 2019 roku przypadnie moja czterdziesta rocznica urodzin i to było impulsem do zorganizowania czegoś nietuzinkowego. Obecnie, a mamy listopad 2018 mam już kupione mapy i złożony wniosek o…
Murmańsk – miasto znane głównie jako baza okrętów w czasie wojny. Pomysł wyjazdu w tym nietypowym kierunku zrodził się w czasie pewnego spotkania lekko zakrapianego sfermentowanym ziemniakiem. Rzut oka na mapę, szkic trasy i wyszło, że grzechem byłoby nie jechać…